Cały tekst na portalu Stacja 7
Fragmenty poniżej:
Po tygodniowym powstrzymaniu się od korzystania z Facebooka poprawia się satysfakcja z życia oraz poziom pozytywnych emocji. Tak wynika z najnowszych badań
Forbes zwrócił właśnie uwagę na wyniki badań zespołu socjologów i cyberpsychologów z uniwersytetu w Kopenhadze poświęcone dobrostanowi użytkowników Facebooka po tym, jak przez tydzień powstrzymali się od korzystania z tego najpopularniejszego narzędzia społecznościowego. Okazało się, że po tygodniowym powstrzymaniu się od korzystania z FB, wśród badanych znacząco poprawiła się satysfakcja z życia oraz poziom pozytywnych emocji. Co ciekawe, dotyczyło to przede wszystkim kilku grup użytkowników.
Po pierwsze, największy wzrost satysfakcji życiowej oraz polepszenie stanu emocjonalnego należał do grona tzw. heavy users, czyli najczęściej korzystających z Facebooka. Jeśli użytkownicy korzystali z niego przeciętnie, to także wzrost satysfakcji i pozytywnych emocji był przeciętny.
Po drugie, podwyższenie dobrostanu w największym stopniu dotyczyło pasywnych użytkowników, czyli spędzających czas wyłącznie na przeglądaniu i czytaniu wpisów innych osób.
Po trzecie, duży wzrost pozytywnych efektów dotyczył osób, które przed badaniem odczuwały największą zazdrość wobec innych użytkowników FB.
[…] Psycholodzy opisują dzisiaj nowy rodzaj stresu nazywany stresem informacyjnym (prof. Maria Ledzińska). Występuje on wskutek nadmiarowej – w stosunku do możliwości przetworzenia przez człowieka – informacji z wielu źródeł i o dużej szybkości. Brak możliwości jej zintegrowania powoduje duży dyskomfort, rozdrażnienie, poczucie nieporządku i chaosu. Amerykańskie badania pokazują, że uczniowie będący heavy users komunikatorów SMS, gorzej radzą sobie ze stresem w szkole, mniej śpią i są bardziej zmęczeni. Takich badań wskazujących na konsekwencje niewłaściwego korzystania z urządzeń i technologii informacyjnych jest znacznie więcej. Nadmiar obrazów, miliony bitów informacji, silnych emocji, którymi bombardowani jesteśmy praktycznie nieustannie, nie może nie wieść nas także do konkluzji o ryzyku obojętności wobec niedoli drugiego człowieka, braku zrozumienia dla niuansów życia ludzkiego, które rzadko zamykają się w czarno-białych barwach. Posługując się językiem psychologii, nadmiar silnych przeżyć i informacji prowadzić może w relacjach z drugim człowiekiem do tzw. depersonalizacji, czyli po prostu do cynizmu. To nic innego jak jeden z mechanizmów obronnych włączających się w celu ochrony nas samych.
Słynny krakowski psychiatra, Antoni Kępiński, badający po wojnie więźniów dawnych obozów koncentracyjnych widział pewną analogię między nadmiarem informacji o ludzkim cierpieniu w cywilizacji technicznej a zachowaniami więźniów obozów, którzy całkowicie zobojętnieli na widok nędzy, brudu, trupów i wszechogarniającej śmierci. W przypadku więźniów, to zobojętnienie gwarantowało im przetrwanie. Wrażliwość w wielu sytuacjach oznaczała śmierć. Wszechobecna technika – pisał Kępiński – powoduje zagrożenie nadmiernie technicznego spojrzenia na człowieka i redukowania ludzkiego życia do opisu mechanizmów, statystyk i teorii. Z podobnymi intuicjami wychodzi papież Franciszek, kiedy w adhortacji Evangelii gaudium mówi o globalizacji obojętności społeczeństwa dobrobytu: „Nie zdając sobie z tego spraw, stajemy się niezdolni do współczucia wobec krzyku boleści innych, nie płaczemy już wobec dramatu innych, ani nie interesuje nas troska o nich, tak jakby odpowiedzialność za to nie dotyczyła nas”.