Skoro na tapecie jest temat przemocy, to warto zwrócić uwagę na dwa sposoby jej rozumienia. Jeden dotyczy naszej kultury – zarówno tej masowej jak i naszego funkcjonowania w życiu codziennym, komunikowania się, stosunku do drugiego człowieka. Drugi jest rozumieniem prawnym. Dzisiaj nieco o komunikacji, jutro o prawie.
Kultura
Tu przemoc jest powszechna. Nie zamierzam rozpisywać się w tym punkcie nad mediami, stanem filmu i grami komputerowymi. To temat na inną rozmowę. Przede wszystkim mam na myśli to, że większość z nas jest „nosicielami” takiej przemocy. Najczęściej nieświadomie. Zaczyna się od wieku dziecięcego, kiedy kształtuje się nasza tożsamość. Anna Ostaszewska mówi, że już od dzieciństwa spotykamy się z dwoma rodzajami komunikacji: osobowym i przemocowym. Ta pierwsza potwierdza wolność człowieka, jego godność, a więc prawo do myślenia, odczuwania, decydowania. Bez wątpienia ten sposób komunikacji wzmacnia zdrowy rozwój. Drugi sposób komunikacji kwestionuje prawo do odrębności, bycia innym, do życia w wolności. Wyraźnie widoczna jest w niej ocena, której dziecko i późniejszy dorosły cały czas podlega. Wspomniane tutaj prawa posiada każdy od urodzenia. W praktyce są one często nie tylko kwestionowane, ale nawet nieakceptowane przez dorosłych.
Słowa są ważne, ale w okresie dzieciństwa szczególnie istotna jest komunikacja niewerbalna, doświadczeniowa. Na jej bazie buduje się pamięć emocjonalna. Kluczowa jest także spójność między komunikatem słownym, a doświadczeniem. Im większa spójność, tym zdrowsze podstawy do dalszego rozwoju.
To jeden z powodów, wskutek których później, już jako dorośli, tak często prezentujemy postawę ocenną. Oceniamy wszystko i wszystkich, w tym siebie. Ocena często wiąże się z brakiem akceptacji, potrzebą dopasowania, jakimś idealnym wzorem, któremu trudno jest sprostać. Ocenna postawa jest bazą, na której rozwija się sytuacja przemocowa – sposób funkcjonowania z ludźmi, bez poszanowania ich potrzeb i ich punktu widzenia. Mierzenie się z nią samemu jest obiektywnie trudne. Dla każdego. Nie można też mylić potrzeby komunikowania się osobowego z uleganiem i brakiem asertywności. Komunikacja osobowa, oparta na rozumieniu i wyrażaniu własnych potrzeb oraz próbie rozumienia potrzeb innych jest obecnie rozwijana także przez model stworzony przez M. Rosenberga.
Czym różni się jeden sposób komunikowania od drugiego? W sferze niewerbalnej komunikacja osobowa, to spokojny ton głos, łagodność, opanowanie, ciekawość drugiego człowieka, jego punktu widzenia i jego potrzeb etc. W sferze werbalnej taka komunikacja wymaga opanowania sporych umiejętności. Przede wszystkim opiera się na pytaniach otwartych oraz na komunikacji JA – czyli wyrażaniu poglądów w swoim imieniu ze świadomością, że to „tylko mój punkt widzenia”. Porównajmy dwa modele na kilku przykładach:
Komunikacja osobowa: Co myślisz?, Jak sądzisz?, Jakie jest twoje zdanie?, Jak się z tym czujesz?, Na ile ci się to podoba?, Co czujesz?, Jak chcesz, żeby to było zrobione?, Który pomysł jest dla ciebie lepszy?, Co robisz?, Czy mógłbyś się tym zająć?, Na ile się ze mną zgadzasz?
Czuję się rozczarowany.., Jestem mile zaskoczony…, Nie podoba mi się ten pomysł…, Wolałbym zrobić coś innego…, W mojej ocenie lepiej jak… , Jest mi trudno zaakceptować to, że ciągle spóźniasz się na spotkania ze mną.
Komunikacja przemocowa: Czym ty się zamartwiasz? Ogarnij się…, Nie przesadzaj…, Ty głupku…, Jak ty coś wymyślisz…, Zrób to i już…, Nieważne czego ty chcesz, ważne, że to musi być zrobione…, Co ty w ogóle wyprawiasz… No przecież mówiłem ci, żebyś to zrobił….
Jesteś nieodpowiedzialny…, Ten pomysł jest głupi…, Obrażasz mnie…, Ten człowiek jest hipokrytą…
Zdobycie tych umiejętności wymaga sporo wysiłku i pokory.
[zdjęcie pochodzi z serwisu http://www.raaaw.com/]