Pod koniec czerwca br. odbyła się debata ekspercka pt. „Na ratunek dzieciom”, podczas której został zaprezentowany projekt nowego Kodeksu rodzinnego. Główne założenia Kodeksu prezentowali jego twórcy: dr Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka w latach 2008-2018 oraz pani sędzia Agnieszka Rękas. Przewodniczący Komitetu Dialogu Społecznego KIG, dr Konrad Ciesiołkiewicz był jednym z ekspertów zaproszonych do dyskusji.
Podczas spotkania dr Marek Michalak, założyciel Instytutu Praw Dziecka im. Janusza Korczaka, powiedział:
Przez sześć lat w biurze Rzecznika Praw Dziecka społeczna komisja kodyfikacyjna prawa rodzinnego przygotowywała Kodeks rodzinny. Najlepsi specjaliści w naszym kraju poświęcili na to dziesiątki godzin. Jest taka zasada, że kodeksów nie powinno się zmieniać zbyt często, ale obecnie obowiązujący dokument ma już ponad pół wieku. Sędzia Agnieszka Rękas przez cały czas prac komisji kodyfikacyjnej była jej sekretarzem, zna więc każdy przecinek przygotowanego Kodeksu rodzinnego, każdą zmianę i każdy zaproponowany przepis. Wie także, dlaczego zgłoszono poszczególne poprawki i modyfikacje. Jest najbardziej merytoryczną osobą, która może przedstawić nie tylko założenia, ale i szczegóły dokumentu.
Dlaczego jest on taki ważny? Ponieważ zmienia spojrzenie na kwestie dotyczące najmłodszych. Dziecko, które do tej pory w prawie polskim było przedmiotem, było całkowicie zależne od dobrej bądź złej woli dorosłych, w tym rodziców, tutaj uzyskuje podmiotowość, postrzegane jest jako wartość, ma swoją tożsamość. Oczywiście w dokumencie nie zrezygnowano z powinności, jaką wobec dzieci mają opiekunowie. Krok do przodu polega w tym przypadku na odejściu od pojęcia władzy rodzicielskiej i zastąpieniu go odpowiedzialnością oraz zdrowymi, dobrymi relacjami między rodzicami a ich dziećmi ‒ relacjami wewnątrzrodzinnymi.
Ważne jest też to, że przygotowany dokument to kodeks, a nie coś, co zostanie przylepione do większej całości. Celem jest wyodrębnienie prawa rodzinnego jako ważnej gałęzi prawnej. Sądownictwo rodzinne dla dobra dzieci wymaga pochylenia, uznania, wyłapania słabych punktów i wzmocnienia mocnych. Proponujemy zatem system, a nie łatę do systemu, budujemy podwaliny, na których może powstać struktura pozwalająca na zabezpieczenie dzieci. Sam kodeks nie rozwiąże wszystkich problemów, ale niewątpliwie pozwoli pochylić się nad dobrem dziecka, nad zabezpieczeniem dobra dziecka i rodziny w sposób merytoryczny, kompetentny i całościowy.
Na czym polega odrębność przygotowanego Kodeksu rodzinnego? Jest on dopracowany jak konstytucja, ma swoją preambułę, zasady, wytłumaczenie określeń ustawowych, wprowadza nowe instytucje. W centrum kodeksu postawiono dobro dziecka, które jest przedmiotem większości obecnie obowiązujących dokumentów prawnych, przy czym dotychczas nigdzie pojęcie to nie zostało zdefiniowane. Podczas prac nad omawianym projektem odmieniano je przez przypadki, co pozwoliło dostrzec, jak różnie z pozycji poszczególnych instytucji i osób może być rozumiane.
Wyjątkowe w przygotowanym Kodeksie jest też to, że w drodze szeroko zakrojonych konsultacji uzyskał on akceptację środowisk sędziów rodzinnych, kuratorów sądowych, pracowników socjalnych, psychologów, pedagogów, socjologów, organizacji pozarządowych. W pracach nad tym dokumentem uwzględniono głosy wszystkich grup zainteresowanych sprawami dzieci i relacji rodzinnych.