Wracam do problematyki stresu. Po wskazaniu negatywnych skutków dla zdrowia psychicznego i somatycznego, czas skupić się na jego jaśniejszych aspektach.
Taką samą drogę przechodzili badacze psychologii zdrowia, którzy przez dziesiątki lat koncentrowali się na patologii, czyli na tym, co u człowieka nie działa. Dopiero po II wojnie światowej zaczęto zwracać uwagę na nowe podejście do zdrowia jako do stanu dynamicznej (zmiennej) równowagi. Konsekwencją tego podejścia było skupienie się na potrzebie utrzymania zdrowia zamiast wyłącznej koncentracji na leczeniu choroby.
I tutaj bezpośrednio dotykamy także problematyki stresu. Aaron Antonovsky w latach 70. Kiedy badał kobiety, które przeszły ekstremalny stres życia w warunkach wojennych i doświadczenie obozów koncentracyjnych, to zauważył, że prawie 30 proc. z nich cieszyło się dobrym stanem zdrowia. Poszukując odpowiedzi stworzył model, będący dzisiaj fundamentem psychologii zdrowia, nazywany podejściem salutogenetycznym, składający się z wielu elementów: psychospołecznych, biologicznych oraz uogólnionych zasobów odpornościowych człowieka (uwaga: część odporności nabywa się według niego w drodze socjalizacji), stresorów i ich oceny przez jednostkę, stylów i strategii radzenia sobie ze stresem (jeśli są skuteczne, to prowadzą do zdrowia, jeśli są nieskuteczne – prowadzą do choroby). Ważnym gruntem dla zasobów odpornościowych oraz dla stresorów i czynników patogenetycznych są uwarunkowania historyczne, polityczne i społeczno-kulturowe. Centralne miejsce w koncepcji Antonovskiego odgrywa jednak poczucie koherencji, opierające się na trzech filarach:
Poczucie zrozumiałości – określa stopień spójności, uporządkowania i dzięki temu przewidywalności napływających informacji i zdarzeń
Poczucie zaradności – stopień postrzegania swoich zasobów, które mogą być użyte do radzenia sobie z daną sytuacją. Chodzi zarówno o zasoby zewnętrzne (np. wsparcie społeczne) jak i wewnętrzne (np. cechy charakteru, umiejętności)
Poczucie sensowności – oznacza stopień przekonania, że życie ma sens, że jest warte zaangażowania, włożenia wysiłku w pokonywanie przeciwności. Im wyższy stopień poczucia u człowieka, tym silniejsze podejmowania wyzwań życiowych.
KZ-Syndrom
Trzeba też mieć na uwadze, że badania prowadzone po II wojnie światowej przez polskich lekarzy pod kierunkiem Stanisława Kłodzińskiego, byłego więźnia obozu w Oświęcimiu, wniosły szalenie dużo do światowej medycyny, psychiatrii i psychologii w zakresie konsekwencji stresu traumatycznego. W zespole Stanisława Kłodzińskiego pracował też słynny Antoni Kępiński i Maria Orwid. Przyczynili się do opisania tzw. KZ-Syndrom, czyli zespołu obozu koncentracyjnego, nazywanego także chorobą poobozową. Niektóre z charakterystyk syndromu, to: przedwczesne starzenie się, choroby układu sercowo-naczyniowego, padaczka, alkoholizm, dyskretne zmiany osobowości, zmiany w postawie i w hierarchii wartości. Sporo miejsca poświęcili społecznemu funkcjonowaniu osób, które ocalały z obozów. Okazało się, że łatwiej było im się przystosować do warunków obozu koncentracyjnego niż do życia po wojnie. Przez wiele lat najlepiej czuli się wśród koleżanek i kolegów z takimi samymi doświadczeniami. Cechą wspólną były trudności w „normalnych” relacjach społecznych. Na wskazane wyżej dyskretne zmiany osobowości składały się, między innymi: obniżony nastrój, nieufny stosunek do ludzi, zwiększona pobudliwość i drażliwość. Miały miejsce także zachowania odwrotne wskazujące na zwiększoną dynamikę życiową, nadmierną ufność, często naiwność. Lekarze nie ograniczali się w tym przypadku wyłącznie do badań, ale stworzyli także warunki do pracy psychoterapeutycznej oraz zbudowania grup wsparcia, tzw. „klubów oświęcimiaka”.
Wzrost potraumatyczny
Przeżycie traumy może nieść ze sobą także pewne korzyści (jakby to nie brzmiało) i prowadzić do pełnego wyzdrowienia, wzrostu i rozwoju osobistego. W koncepcji dezintegracji pozytywnej Kazimierza Dąbrowskiego, każdy rozwój związany jest z kryzysem, po których następuje rozchwianie psychiki. Po nim człowiek może powrócić na niższy poziom rozwoju, taki sam lub wyższy niż przed kryzysem. Efektem finalnym tzw. wzrostu potraumatycznego, na jaki wskazują dotknięci nim ludzie może być mądrość życiowa, zapewniająca lepszą jakość życia. Z badań Borys i Majkowicz, przytaczanych przez prof. Ninę Ogińską-Bulik, badających ofiary pożaru w gdańskiej hali w 1994 roku wynika, że 25 proc. oceniła korzystnie lub raczej korzystnie zmiany w swoim życiu. Na to samo pytanie zadane dwa lata później, w taki sam sposób odpowiedziało już 36,7 proc. osób.
Przy pisaniu korzystałem z następujących książek, które z głębokim przekonaniem mogę polecić jako inspirację:
Psychologia kliniczna, tom 1, Helena Sęk, PWN, Warszawa 2010
Rytm życia, Antoni Kępiński, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008
Człowiek i stres, Jan Terelak, Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz-Warszawa 2008
Pozytywne skutki doświadczeń traumatycznych, Nina Ogińska-Bulik, Difin, Warszawa 2013
[zdjęcie pochodzi z serwisu www.pixabay.com]